
James David Rodríguez Rubio znany jako James Rodríguez lub po prostu James to szczególny przypadek piłkarza światowego formatu, którego mimo znakomitej techniki i światowej klasy nie chcą u siebie najlepsze kluby. Jego obecny klub Real Madryt, bezskutecznie stara go się pozbyć.
James Rodriguez to reprezentant Kolumbii, który na mistrzostwach świata w Brazylii w 2014 r. zdobył tytuł króla strzelców z 6 bramkami.
James grał w topowych europejskich klubach: FC Porto, AS Monaco, Real Madryt i Bayern Monachium.
W 2014 r. zaraz po mistrzostwach przeszedł do Realu Madryt za czasów kadencji trenera Carlo Ancelottiego. Jednak kiedy trenerem madryckiego zespołu został Zinedine Zidane, który nie widział go w składzie, został wypożyczony na 2 lata do Bayernu.
Tam, dopóki trenerem w Bayernie był Carlo Ancelotti, James grał i miał dobre notowania. Przełom nastąpił u obecnego trenera Nico Kovaca, który, jak Zidane, też nie za bardzo widział go w składzie. Przełomem był mecz z Liverpoolem w 1/8 finału LM, przegrany przez Bayern u siebie 1:3. Za jednego z głównych winnych uznano Jamesa i zrezygnowano z jego wykupienia.
Wrócił do Realu, a tam znowu trenerem jest Zidane, który znowu go nie chce. Real próbuje go bezskutecznie sprzedać gdziekolwiek, ale jak na razie wszystkie rozmowy nie przynoszą sukcesu.
Fiaskiem zakończyły się negocjacje z Napoli, do którego piłkarz podobno się nie palił, mimo że trenerem jest tam Ancelotti. Włosi ostatecznie zrezygnowali z niego.
Nic nie wyszło, jak na razie, z transferu do Atletico Madryt, w którym kolumbijski piłkarz chciał grać.
Aktualnie jest przedmiotem negocjacji w ramach pakietu wymiany za Neymara z PSG. Mówi się też o możliwości przejścia do Milanu.
W sumie jego sytuacja jest paradoksalna. Piłkarz o takim CV, o znakomitej technice i o bardzo dobrej umiejętności podań (James gra jako pomocnik) nie może od tygodni znaleźć klubu.
Nie ulega jednak wątpliwości, że jeszcze w tym miesiącu jego transfer do jednego z topowych klubów Europy dokona się. Real potrzebuje pilnie pieniędzy, a James jest zbyt dobrym piłkarzem, żeby nie znalazł kubu.
Źródło: Przegląd Sportowy, Sportowe Fakty